Myślę, że się nie pomylę jeśli napiszę, że Gabinet Numizmatyczny Damiana Marciniaka jest w ostatnich latach najszybciej rozwijającym się sklepem numizmatycznym w Polsce. W moim przekonaniu swój sukces zawdzięcza doskonałemu wyczuciu zmian w sposobie dystrybucji na rynku numizmatycznym. Mam wrażenie, że dominująca część sprzedaży kierowana była do Allegro. Pozwala to na szybki obrót, który jest cechą charakterystyczną współczesnych czasów i daje wiele korzyści. Kolekcjonerzy nie muszą czekać na kolejny zakup pół roku – do kolejnej aukcji. Sprzedający mają możliwość szybkiego odzyskania zamrożonych środków. Aukcje zawsze opatrzone są bardzo dobrymi zdjęciami w wysokiej rozdzielczości. Opisy przygotowane są w czytelny sposób, choć czasem być może zbyt lakoniczne. Kolejnym atutem dającym przewagę GNDM nad innymi podobnymi firmami jest aktywność społecznościowa. Wpisy na ich stronie Facebook pojawiają się niemal codziennie i zazwyczaj prezentują ciekawe obiekty w ofercie sklepu z dodatkowym komentarzem. Jest także wartościowy blog i filmiki na YouTube. Jednym słowem innowacyjna firma w dobrym tego słowa znaczeniu.
Dlatego też z zadowoleniem przyjąłem informację, że Damian Marciniak postanowił zorganizować także “klasyczną” aukcję elektroniczną. Szybka analiza katalogu okazała się jednak rozczarowaniem. Po pierwsze zaskakuje lakoniczność opisów. Wyglądają tak, jak gdyby były adresowane wyłącznie do osób o szerokiej wiedzy na temat oferowanych przedmiotów. Stoi to w pewnej sprzeczności z popularyzatorskimi działaniami firmy na innych polach.
Przykładem obrazującym niedostatki opisów jest medal za pracowitość i kunszt z 1857 roku, przyznany Karolowi i Aleksandowi braciom Temler. Byli oni właścicielami garbarni założonej w drugiej dekadzie XIX wieku w Warszawie przez ich ojca Jana Temlera. Rok po otrzymaniu medalu bracia wzięli sobie do spółki Ludwika Szwede i wspólnie stworzyli jedną największych fabryk garbarskich w dawnym królestwie polskim. Jestem przekonany, że dodanie takiej krótkiej notatki podniosło by atrakcyjność oferowanego medalu.
Druga kwestia to brak przejrzystości katalogu aukcyjnego. Wspomniany medal za pracowitość i kunszt z 1857 roku oferowany jest w kategorii Zagranica > Medale. Drugi medal za pracowitość i kunszt z 1867 roku oferowany jest w kategorii Polska pod zaborami > Zabór rosyjski. Jest to oczywista niekonsekwencja. Zaskakuje ona także dlatego, że aukcja posiada jeden główny dział poświęcony medalom. Tym czasem w praktyce są one rozsypane po różnych działach szczegółowych. Nie potrafię także odgadnąć dlaczego w falerystyce znalazł się sygnet z herbem ślepowron, a nie znalazł się tam order św. Włodzimierza. Nie najlepiej wygląda tez tworzenie kategorii dla jednego obiektu.
Żeby jednak nie popaść w krytykanctwo należy przyznać, że oferta aukcyjna jest bogata i ciekawa. Także wiele cen wywoławczych jest ustawionych na bardzo atrakcyjnym poziomie. Z jednej strony z pewnością zachęci to kolekcjonerów do udziału w licytacji i da potencjalną szansę na tani zakup. Z drugiej strony duża ilość licytujących pośrednio zwiększy szanse sprzedających na osiągniecie wysokich cen.